Mieszkańcy osiedla Słowicza skarżą się na porzucone auta. Zajmują one miejsca parkingowe i wyglądają niezbyt estetycznie.

Przy ul. Jarząbka w Piasecznie stoją cztery wraki samochodów, kolejny przed pobliskim kościołem. – Taki pojazd z wybitą szybą jest niebezpieczny dla dzieci – zwraca uwagę starsze kobieta spacerująca z psem.

– Problemem wraków zajmuje się straż miejska – informuje nas rzecznik piaseczyńskiej komendy policji st. asp. Maciej Blachliński. – My możemy interweniować, kiedy właściciel takiego auta zgłosi akt zniszczenia mienia – wyjaśnia, dodając, że tego typu zgłoszenia to rzadkość.

– To, że jakiś samochód od dawna stoi na tym samym miejscu parkingowym, nie jest równoznaczne z tym, że właściciel go porzucił. Trzeba brać pod uwagę takie okoliczności jak choroba uniemożliwiająca korzystanie z pojazdu czy wyjazd za granicę do pracy – zaznacza komendant straży miejskiej Mariusz Łodyga.

Jeśli więc samochód nie utrudnia ruchu, strażnicy najpierw próbują dotrzeć do właściciela. Zdarza się, że kierują sprawę do sądu – jeśli właściciel nie stosuje się do ich zaleceń.

Procedury trwają, a auto niszczeje (samo lub przy wsparciu wandali), zajmując miejsce parkingowe. Sytuacja taka irytuje mieszkańców szczególnie w takich miejscach jak osiedle Słowicza, gdzie mała liczba miejsc postojowych jest dotkliwym problemem.

– Wiemy o samochodach na osiedlu, monitorujemy sprawę – zapewnia kom. Łodyga. Jak informuje, do niedawna było ich jeszcze więcej. – Jeden pojazd zabrał właściciel, a trzy wraki udało się nam sprzątnąć – mówi.

Joanna Ferlian-Tchórzewska