26 września radni zebrali się na nadzwyczajnej sesji. Obradowali 20 minut, ale z diet nie zrezygnowali.

Regularne posiedzenie gminnego samorządu odbyło się raptem dziewięć dni wcześniej. Dlaczego przewodniczący rady zwołał sesję nadzwyczajną? Żeby uchwalone zostały zmiany w budżecie. Zmniejszono planowane wydatki o 15 milionów złotych (bo realizacja ponad 20 inwestycji jest w tym roku niemożliwa). I przeznaczono 500 tysięcy złotych na stworzenie ciągu pieszo-rowerowego w Julianowie oraz na kilka niewielkich zadań drogowych w Zalesiu Górnym, Zalesiu Dolnym i Głoskowie.

Na nasze pytanie, czy naprawdę nie można było przygotować tych kilku projektów uchwał na poprzednią sesję, rzecznik prasowy burmistrza Krzysztof Kasprzycki odpowiedział: – Radni nie dostaną diet za tę sesję, jeżeli do tego pani zmierza.

Na nadzwyczajnym posiedzeniu nie było jednak mowy o rezygnacji z wynagrodzeń. A zapytany przez nas przewodniczący rady Piotr Obłoza powiedział otwarcie, że radni diety otrzymają.

W sesji uczestniczyło 16 członków rady. Nie wszyscy dostaną za pracę 26 września standardową kwotę 660 zł. Jak informuje Piotr Obłoza, miesięczne wynagrodzenie za pełnienie funkcji radnego nie może bowiem przekroczyć 1987 zł. A radni otrzymują też pieniądze za udział w posiedzeniach komisji (165 zł za spotkanie).

JOANNA FERLIAN-TCHÓRZEWSKA