W sobotę oficjalnie otwarto miejski skatepark. Burmistrz obiecał zadaszenie toru.

Pomysłodawczyni budowy obiektu, radna Magdalena Woźniak, spytana przez nas, co czuje, zażartowała, że... bóle połogowe. – Ciągle nie mogę uwierzyć, że się udało. I bardzo się cieszę, widząc tu każdego dnia tłumy dzieciaków, bo to znaczy, że naprawdę było warto – powiedziała.

Podczas otwarcia skateparku od „dzieciaków” się roiło. Mogły pojeździć, ale i popatrzeć, jak to robią najlepsi. Triki w wykonaniu mistrzów budziły podziw, a czasem i grozę. Upadków nie brakowało, dlatego regulamin korzystania z toru nakazuje zakładać kaski i ochraniacze.

Burzę oklasków wywołały m.in. popisy 17-latka z Piaseczna. January Gardecki trenuje ekstremalną jazdę na hulajnodze od trzech lat. – Wcześniej musiałem jeździć do Warszawy. A tutaj docieram w 10 minut rowerem – cieszył się, choć nie omieszkał dodać: – Brakuje zadaszenia. W zimie nie mamy gdzie ćwiczyć.



Jak na zamówienie burmistrz Zdzisław Lis w przemówieniu wyraził chęć budowy dachu. – Na tę zimę już nie zdążymy, ale postaramy się na kolejną – zadeklarował. Podpisy pod apelem o zadaszenie skateparku zbierała w trakcie imprezy młodzieżowa rada gminy.

Było nie tylko sportowo, ale i muzycznie. Na scenie, w którą zamieniła się jedna z przeszkód, wystąpili raperzy; największą publiczność zgromadził najbardziej znany – Te-Tris. Wcześniej burmistrz Lis wręczył symboliczny klucz do skateparku młodemu rolkarzowi, a ks. Andrzej Krynicki, proboszcz parafii św. Anny w Piasecznie, poświęcił obiekt.

Joanna Ferlian-Tchórzewska

Więcej zdjęć w galerii.