Do niezadowolonych z decyzji Donalda Tuska mieszkańców dołączyli radni. Na nadzwyczajnej sesji chcą podjąć uchwałę protestacyjną.

Ogłoszona tydzień temu decyzja premiera o dokończeniu budowy południowej obwodnicy Warszawy kosztem budowy trasy S7, odbiła się na naszym terenie szerokim echem. Droga zwana Puławską-bis miała bowiem przejąć ruch tranzytowy na linii Grójec – Warszawa i odciążyć m.in. Piaseczno.

Gminny radny Mariusz Słowik zaproponował, aby zwołać specjalną sesję rady miejskiej i przyjąć na niej uchwałę protestacyjną. – Prawdopodobnie Donald Tusk nie zdawał sobie sprawy ze stopnia zaawansowania prac przy S7. Musimy wykazać, iż ta decyzja jest błędna oraz szkodliwa dla Piaseczna i okolic – przekonuje.

Pod wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnej sesji podpisało się, oprócz opozycyjnego Słowika, 13 radnych. W tym członkowie rządzącej Piasecznem Platformy Obywatelskiej.

– Jesteśmy zaskoczeni i oburzeni tak samo jak radni z innych klubów. A jako radni PO może nawet bardziej – mówi szefowa klubu Magdalena Woźniak.

Zaznacza, że rajcy rozumieją konieczność budowy południowej obwodnicy Warszawy, ale kategorycznie sprzeciwiają się rezygnacji z S7. – Ta inwestycja ma strategiczne znaczenie dla naszej gminy – argumentuje Woźniak.

Pomysł podjęcia uchwały protestacyjnej popiera również burmistrz Zdzisław Lis (PO). – Sam głosowałbym „za”. Zawsze interes partyjny musi ustąpić miejsca interesowi społeczności lokalnej – oświadcza.

Piaseczyńscy radni liczą, że decyzja Tuska ma charakter marketingowy i po warszawskim referendum w sprawie odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz (odbędzie się 13 października) temat ucichnie.

Sesję nadzwyczajną zaplanowano na poniedziałek.

Joanna Ferlian-Tchórzewska