Piaseczyńscy radni wyrazili zgodę na odbiór ścieków z gminy Prażmów przez oczyszczalnię w Wólce Kozodawskiej.

Uchwała podjęta na ostatniej sesji rady Piaseczna jest przedostatnim krokiem do podpisania umowy między obiema gminami. Potrzeba jeszcze zgody prażmowskich radnych.

Cywilizacja a średniowiecze

Ta wydaje się formalnością. Budowa własnej oczyszczalni byłaby dla niewielkiej i niezbyt bogatej gminy Prażmów niezwykle kosztowna. Stąd pomysł, by przesyłać ścieki do podpiaseczyńskiej Wólki Kozodawskiej, która dysponuje znacznymi „wolnymi mocami przerobowymi”. Została zaprojektowana na odbiór nieczystości od 200 tysięcy osób, podczas gdy gmina Piaseczno liczy obecnie 80 tysięcy.

Argumentu o „wolnych mocach” użyła na sesji piaseczyńska radna Elżbieta Markowska, by przekonać radę do poparcia umowy z Prażmowem. Zbigniewa Muchy nie przekonała. – Traktuję gminę Prażmów jako konkurencję. Działanie na jej korzyść jest moim zdaniem niezgodne z dbaniem o interesy gminy, którą reprezentuję – mówił. Dowodził, że ukłon w stronę Prażmowa zwiększy atrakcyjność tej gminy. – A koszty poniesiemy my, bo do „cywilizacji” wszyscy pojadą naszymi drogami – stwierdził.

Burmistrz Piaseczna Zdzisław Lis nie ukrywał oburzenia takim stanowiskiem radnego. – To myślenie średniowieczne. Mamy się otoczyć murami zamiast współpracować z sąsiadami? – pytał.

Dobry klient

Ostatecznie rada zdecydowanie (jeden głos przeciw i jeden wstrzymujący się) opowiedziała się za podpisaniem umowy na odbiór ścieków z gminy Prażmów przez piaseczyńską spółkę komunalną PWiK od 1 stycznia 2016 roku na 20 lat (po dekadzie umowa ma zostać zweryfikowana).

– Dzięki państwa decyzji PWiK zyskuje dobrego klienta, który wprawdzie opłaci jedną fakturę miesięcznie, ale za to na dużą sumę i w terminie – żartował, dziękując radnym, wójt Prażmowa Grzegorz Pruszczyk.

Joanna Ferlian-Tchórzewska