Najbezpieczniej jest mieć samochód w gminie Prażmów. W zeszłym roku skradziono w niej jedno auto. Za to w gminie Piaseczno – 36.

W Piasecznie i jego okolicach doszło do ponad połowy wszystkich przestępstw kryminalnych, jakie zgłoszono w ubiegłym roku we wszystkich jednostkach policji powiatu piaseczyńskiego. Na drugie miejsce, pod względem liczby najgroźniejszych zdarzeń, wysunęła się gmina Lesznowola. – To głównie „zasługa” obecności na terenie tej gminy centrum handlowego w Wólce Kosowskiej – przyznaje st. asp. Maciej Blachliński, rzecznik powiatowej policji.

Najbezpieczniej było na terenie gminy Tarczyn.

Złodziej w sieci

W ubiegłym roku przestępczość w powiecie spadła tylko nieznacznie w porównaniu z rokiem 2013. W dół poszybowała natomiast wykrywalność sprawców – z 53,6 do 47,6 proc.

Z policyjnych danych wynika, że na pewno bezpieczniej było na ulicach: zmalała liczba rozbojów, bójek i zdarzeń, w którym ofiary doznały uszczerbku na zdrowiu. Mniej też było amatorów cudzych aut. W 2013 r. w całym powiecie ukradziono ich 117, w minionym roku – o 42 mniej. Odzyskano co szósty ukradziony samochód.

Nasz teren przyciąga za to coraz więcej włamywaczy, którzy wdzierają się głównie do domów. W minionym roku takich przypadków odnotowano 450, o 54 więcej niż w roku 2013. Policji udaje złapać co dziesiątego rabusia. A kiedy sprawca wpada w jej ręce – jak to było rok temu z mężczyzną, który okradał domy w Józefosławiu i Julianowie – to zazwyczaj ma on na koncie całą serię włamań.

Przybywa też przestępstw gospodarczych. Wśród nich plagą stają się oszustwa dokonane przez internet. – Często za pośrednictwem sieci pokrzywdzeni kupują „okazyjnie” telefony, komputery i inny drobny sprzęt elektroniczny. Kiedy wpłacą pieniądze na konto sprzedawcy, ten zrywa z nimi kontakt – tłumaczy st. asp. Blachliński.

Aktywna drogówka

W minionym roku piaseczyńska policja drogowa przypuściła atak na pijanych kierowców jeżdżących po drogach powiatu. Sprawdziła trzeźwość aż u 30 tysięcy osób za kółkiem. To niemal trzy razy większa grupa niż w 2013 r. Efekt? Schwytano na gorącym uczynku 192 nietrzeźwych za kierownicą, o 9 mniej niż przed rokiem.

Większa liczba kontroli drogowych (było ich przeszło 20 tysięcy) nie przełożyła się na mniejszą liczbę kolizji (czyli zdarzeń drogowych bez ofiar). Nawet ich przybyło. Za to odnotowano nieco mniej najgroźniejszych wypadków z rannymi i zabitymi. W zeszłym roku na szosie zginęło 14 osób.

Piotr Chmielewski