Namnożyło się etatów - Piaseczno24.net
Jesteś tutaj: Opinie » Namnożyło się etatów
20 kwietnia '12r.

Namnożyło się etatów

Samorząd sprawdza, ile tak naprawdę powinna go kosztować oświata. Szkoły się niepokoją.

Poszła fama, że gmina planuje likwidację około 25 proc. etatów nauczycieli. Ile w tym prawdy?

ZBIGNIEW MUCHA, SZEF KOMISJI OśWIATY I KULTURY RADY MIEJSKIEJ: Dowiemy się, kiedy dyrektorzy szkół przygotują arkusze organizacyjne placówek na rok szkolny 2012/13, w których zastosują przyjęte przez samorząd standardy zatrudnienia. W 2008 r. w naszych szkołach wprowadziliśmy bon edukacyjny, który powinien być stosowany, a nie był.

Czyli jest plan oszczędności w oświacie?

Ja bym to nazwał planem racjonalizacji wydatków.

To znaczy, że teraz pieniądze wydawane są nieracjonalnie?

Nikt nie wie, czy obecny poziom wydatków na edukację jest konieczny. Cztery lata temu gmina zleciła firmie Vulcan zajmującej się profesjonalnym zarządzaniem oświatą, aby określiła, jaka liczba godzin pracy nauczyciela powinna przypadać na jednego ucznia naszych szkół, aby został zrealizowany program nauczania. Z tych wyliczeń wiedzieliśmy dokładnie, ile potrzeba etatów nauczycieli do obsługi każdej z placówek.

Ale pojawił się problem. Oprócz godzin potrzebnych do realizacji programu nauczania Vulcan przewidział też „godziny poza limitem”. W ramach tych dodatkowych godzin szkoły mogły zatrudnić osoby realizujące „zajęcia terapeutyczne itp.”. I właśnie to „itp.” narobiło bałaganu, bo na zasadzie negocjacji z Zespołem Ekonomiczno-Administracyjnym Szkół (ZEAS) oraz burmistrzem dyrektorzy zwiększali liczbę etatów w placówkach dla psychologów i pedagogów.

Gdy w tym roku Vulcan skontrolował, jak w naszej gminie wdrożono przyjęte w 2008 r. zasady, okazało się, że przez cztery lata w grupie „wsparcia pedagogicznego” liczba etatów wzrosła o 40 proc. etatów, a w gimnazjach nawet o 66 proc. I nie wynikało to ze wzrostu liczby uczniów, bo w tym samym czasie w podstawówkach i gimnazjach przybyło ich o 17 proc. Vulcan podsumował, że gdyby wrócić do standardów z 2008 r., trzeba byłoby teraz dokonać poważnej redukcji etatów.

Rozumiem niepokój w grupie pedagogów i psychologów, ale gdyby przez ostatnie lata stosowano przyjęte standardy zatrudnienia, nie byłoby dzisiejszej sytuacji.

Kto jest odpowiedzialny za zwiększenie liczby etatów?

W mojej ocenie poprzednie kierownictwo ZEAS i poprzedni burmistrz. Kiedy bon był wprowadzany, rada miejska podkreślała bardzo mocno, że należy odstąpić od metody negocjacyjnej, od uznaniowego dodawania etatów w szkołach.

Chyba nie podważa pan, że uczniom nie są potrzebni psycholodzy i pedagodzy?

Uczniowie nie zauważą zmian, bo nadal będą otrzymywali wsparcie pedagogiczne i psychologiczne. Ci nauczyciele nie znikną ze szkół. Jest jedna istotna kwestia: w placówce bywa 50 etatów, ale 40 zatrudnionych osób, z czego wynika, że ci psycholodzy, pedagodzy to są nauczyciele już pracujący w szkole. Pytanie, czy pieniądze na pomoc psychologiczną musiały być wydawane „poza limitem”.

Niestety, jeżeli dziś chcemy poznać poziom koniecznych wydatków na oświatę, kwestia etatów jest podstawowa. Gmina wydaje na edukację 135 mln zł, z czego państwowa subwencja oświatowa to ok. 50 mln. Oznacza to, że gmina dokłada z własnej kasy 85 mln.

Rozmawiał Piotr Chmielewski


Komentarze

pająk - 13 stycznia '13r. 11:20
Bardzo rzeczowy materiał. Bez ogólników. Nawet nie wiedziałem, że jeszcze przybywa uczniów w PNO.
miksu - 30 stycznia '13r. 13:16
A czy inne gminy też nie "przepłacają" na oświatę kosztem innych zadań? Ciekawe byłoby porównanie międzygminne"; mogłoby być pouczające dla niektórych samorządów /jak pisanie lokalnego prawa śmieciowego; jedne gminy same inne z doradcami/

Dodaj swój komentarz


Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu, redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują zasady forum.

Piaseczno24.net - nowa wizja informacji to najszybsze źródło wiadomości z Piaseczna i okolic. Gościmy codziennie na monitorach wszystkich mieszkańców naszej gminy.