Ulicami Wojska Polskiego i Kniaziewicza można by już jeździć.  Ale nie wolno, bo nie zakończyła się papierkowa robota.

Dobiegła wreszcie końca przebudowa dwóch mostków na Perełce. Plan przewidywał, że otwarcie ulic nastąpi do 28 listopada, ale magistrat chciał, żeby stało się to szybciej, najlepiej przed niedzielnymi wyborami samorządowymi.

Odrobina dobrej woli

– Dokumentacja została złożona do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego 3 listopada, brakuje tylko niewielkich zmian na mapach kartograficznych, co leży w gestii urzędników starostwa – przekonuje Włodzimierz Rasiński, naczelnik Wydziału Infrastruktury i Transportu Publicznego urzędu gminy. – Niezbędne do otworzenia ulic procedury można wykonać w dwa dni. Wystarczy odrobina dobrej woli – uważa.

Na nasze pytanie o przewidywany termin wydania brakującego dokumentu starostwo nie odpowiedziało.

Żeby nie zalało

Nieoficjalnie mówi się, że mostki są narzędziem gry wyborczej. Oddane do użytku tuż przed wyborami mogłyby dołączyć do listy osiągnięć obecnego burmistrza Zdzisława Lisa. Starosta Jan Dąbek zaś podczas kampanii współpracuje z konkurentem Lisa – byłym burmistrzem Józefem Zalewskim.

Przebudowa przepraw w ciągu ulic Wojska Polskiego i Kniaziewicza trwała niespełna pięć miesięcy i kosztowała 2,6 miliona złotych. Znacznie poszerzone przepusty pod mostkami mają zabezpieczać mieszkańców przed zalaniem podobnym do tego z 2010 roku. Niezbędna jest jeszcze jednak przebudowa podziemnego odcinka Perełki pod budynkiem sądu i placem Kisiela. Ta część prac ma zostać wykonana podczas rewitalizacji placu, która najprawdopodobniej rozpocznie się w przyszłym roku.

JOANNA FERLIAN-TCHÓRZEWSKA