Zmiany w przychodni przy Fabrycznej - Piaseczno24.net
Jesteś tutaj: Aktualności » Zmiany w przychodni przy Fabrycznej
17 lipca '15r.

Zmiany w przychodni przy Fabrycznej

Dotychczasowy dyrektor przychodni przy ulicy Fabrycznej w Piasecznie nie wygrał konkursu na to stanowisko. I zaprotestował.



W ogłoszonym na początku maja naborze na posadę szefa Samodzielnego Zespołu Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego (SZPZLO) wzięły udział cztery osoby.

Komisja powołana przez radnych zdecydowała, że dyrektorem zostanie Marta Dorociak-Burza. 36-latka pracuje w piaseczyńskim szpitalu św. Anny jako wicedyrektor ds. administracyjnych.

Nowe stanowisko ma ona objąć 1 sierpnia. Tak się jednak nie stanie, ponieważ do burmistrza i radnych skierowano wniosek o unieważnienie naboru. Podpisał się pod nim dotychczasowy dyrektor Jerzy Łączyński (pełniący tę funkcję od 21 lat). Według wnioskodawcy konkurs jest nieważny, gdyż jego organizacją w pełni powinna była się zająć rada gminy, tymczasem rozpisał go burmistrz.

Czemu zatem Łączyński wziął udział w naborze? Niestety, nie zgodził się z nami porozmawiać.

– W opinii naszych prawników zarzuty są bezpodstawne. Procedura została przeprowadzona prawidłowo – przekonuje burmistrz Zdzisław Lis. Wniosek o unieważnienie konkursu rozpatrzy wojewoda, ma na to jeszcze ponad 20 dni.

Do urzędu gminy wpłynął też protest w obronie dyrektora oraz przeciw... prywatyzacji przychodni (podpisany przez część pracowników ośrodka zdrowia i ponad 500 pacjentów). Skąd wzięła się informacja, że placówka zostanie sprywatyzowana, nie wiadomo. – Moim zdaniem to cyniczny sposób na zebranie ludzi w obronie przegranego dyrektora i stworzenie wrażenia, że tylko jego osoba jest gwarantem zachowania ośrodka w strukturach gminnych – oburza się burmistrz Lis. – Prywatyzacja przychodni przy Fabrycznej nigdy nie była i nie jest w planach gminy. Przeciwnie, po uregulowaniu sytuacji prawnej gruntów chcielibyśmy ją rozbudować – zapewnia.

Przy wejściu do ośrodka zdrowia powieszono baner dotyczący konkursu na szefa SZPZLO: „Czy polityczne, a nie medyczne względy zdecydowały o zmianie dyrektora przychodni?”. Pacjenci są skonsternowani. – Nie wiem, o co tu chodzi, nie interesuję się polityką. Mam nadzieję, że niezależnie od tego, kto w końcu tym dyrektorem zostanie, zrobi coś, żeby się łatwiej było do lekarza dostać – komentuje starszy pan stojący w kolejce do recepcji.

Zirytowany burmistrz mówi otwarcie, że Jerzy Łączyński padł ofiarą własnej zachłanności. Nabór bowiem był wynikiem wniosków samego dyrektora: o rozwiązanie z nim umowy o pracę z końcem marca oraz o zatrudnienie go na tym samym stanowisku i na tych samych warunkach z początkiem kwietnia. – Oczywiste jest, że za wnioskami stała chęć złapania dwóch srok za ogon. Czyli skorzystania z przysługujących mu świadczeń emerytalnych [Łączyński ma 69 lat – przyp. red.] oraz zachowania dotychczasowego stanowiska i uposażania, nie wspominając o odprawie – oświadcza Zdzisław Lis. – Zgodnie z ustawą o działalności leczniczej konieczne było rozpisanie konkursu na dyrektora, a doktor Łączyński nie mógł oczekiwać ode mnie gwarancji wygranej – dodaje włodarz.

JOANNA FERLIAN-TCHÓRZEWSKA

Komentarze

Brak komentarzy!

Dodaj swój komentarz


Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu, redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują zasady forum.

Piaseczno24.net - nowa wizja informacji to najszybsze źródło wiadomości z Piaseczna i okolic. Gościmy codziennie na monitorach wszystkich mieszkańców naszej gminy.